Kury pod klucz
Trzymajcie kury pod kluczem – apeluje do właścicieli ptactwa domowego białostockie Centrum Zarządzania Kryzysowego i służby weterynaryjne.
Coraz większe jest zagrożenie ptasią grypą. Aby jej zapobiec wydano odpowiednie przepisy nakazujące trzymanie drobiu w zamkniętych pomieszczeniach. Zakazany jest więc handel drobiem na bazarach i wypuszczania go z pomieszczeń gospodarczych. Nie można też organizować ptasich wystaw. Ci, którzy naruszą te zasady mogą zapłacić grzywnę do 500 zł, a w drastycznych przypadkach mieć sprawę w prokuraturze.
Policja, straż miejska i służby weterynaryjne sprawdzają, czy nakaz ten jest przestrzegany. Jak sie jednak okazuje - nie wszędzie służby porządkowe mogą wyegzekwować przestrzeganie przepisów.
- Nie potrafimy dotrzeć do każdego gospodarstwa i postawić przy nim kontrolera. Nie mamy tylu inspektorów – mówi Anatol Lewczuk, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Tylko w powiecie białostockim jest 120 dużych ferm i około 10 tysięcy gospodarstw. W samym Białymstoku mieszkańcy hodują ponad 27 tysięcy kur, w województwie zaś ponad 4 miliony. Służby porządkowe mają więc co kontrolować. Jednak na wsi mało które gospodarstwo stosuje się do ministerialnych zaleceń.
- Dlatego apelujemy do ich właścicieli o odpowiedzialność i stosowanie się do zaleceń ministerstwa. Tylko w ten sposób możemy zmniejszyć zagrożenie – mówi Zdzisław Jabłoński, powiatowy lekarz weterynarii.
Kurier Poranny